Saturday, May 18, 2013

Pharmacists Of Kraków

Yesterday I had an opportunity to celebrate the Holy Eucharist for the community of pharmacists of the city of Kraków and Małopolska Region. The Holy Mass and the following meeting with dr Jadzia Żyłka (former doctor volunteer administering the health center in Kiabakari in the period of 2009-2010) was held in Capuching church in Loretańska street. It was a wonderful experience for me. And here is the text of my homily:



Homilia Mszy świętej za krakowskich farmaceutów 
z okazji Dnia Farmaceuty 2013
Kościół OO. Kapucynów, ul. Loretańska, Kraków 
17/5/2013, godz. 17.30

Drodzy Państwo,

Z okazji naszego modlitewnego spotkania w intencji krakowskich farmaceutów zechciejmy spojrzeć - w świetle Słowa natchnionego - na Wasz zawód i szlachetne powołanie. Zdajemy sobie sprawę, że Pismo Święte nie jest podręcznikiem medycyny i nie zajmuje się wprost kwestiami lecznictwa. Wiemy, że możliwości leczenia w czasach Starego i Nowego Testamentu były nikłe a lekarstwa nieliczne; m.in. oliwa, balsam, wino traktowane jako lek dezynfekujący i wzmacniający. Nie było tylu znaków nadziei, ile niesie ze sobą nowoczesna medycyna i farmacja. Sprawy medyczne interesują Biblię tylko marginalnie, na tyle, na ile służą one objaśnianiu kwestii teologiczno-prawnych.

W takiej perspektywie należy więc rozumieć biblijne wypowiedzi o podstawowych zagadnieniach, jakie zamierzam teraz poruszyć. Są nimi cztery sprawy: farmacja, lekarstwa (farmakon), terapeutyczna moc słowa oraz granice farmacji. Pragnę też położyć szczególny nacisk na kwestię leków, produkcji i dystrybucji podrabianych leków w świecie, a zwłaszcza w Afryce, gdzie pracuję.

1. FARMACJA
Najpierw skupmy się na nauce medycznej, zwanej farmacją. Niewiele o niej znajdziemy wiadomości w Biblii. Jedyna wzmianka o niej pojawia się dopiero w księdze Syracha, w drugim wieku przed Chrystusem (księga Syracha została napisana w języku hebrajskim ok. 180 roku przed Chr., a przełożona na grecki w Egipcie ok. 117 roku przed Chr.). Jej autor podaje następującą obserwację:

"Pan stworzył z ziemi lekarstwa,
a człowiek mądry nie będzie nimi gardził.
Dzięki nim się leczy i ból usuwa,
z nich aptekarz sporządza leki,
aby się nie kończyło Jego działanie
pokój od Niego był po całej ziemi"
(Syr 38,4.7-8).

Z tej krótkiej notatki wynika, że - podobnie jak całe stworzenie - tak również lekarstwa są ostatecznie dziełem boskim ("Następnie zwrócił Pan wzrok swój na ziemię i napełnił ją dobrami swoimi" - Syr 16,20). Nie wyklucza to oczywiście ludzkiego udziału w ich powstawaniu. Niemniej jednak, stwarzając wszystko co istnieje, Bóg jest ostatecznie stwórcą składników, z których tworzy się lekarstwa.

Lekarstwa - mówi Syrach - pochodzą "z ziemi". Jest to prawdopodobnie aluzja do materialnego podobieństwa leków do człowieka, który przecież również został stworzony "z ziemi" ("Wszyscy ludzie są z mułu, i z ziemi Adam został stworzony" - Syr 33,10; por. Rdz 2,7). To, co leczy i ten, który jest leczony, powstali z jednej i tej samej materii i prawdopodobnie dlatego leki tak bardzo odpowiadają naturze człowieka. One pomagają człowiekowi, ponieważ od początku są "dobre":

"Wszystkie dzieła Pana są dobre, w odpowiedniej chwili dostarcza On wszystkiego, czego potrzeba. Nie można mówić: «To od tamtego gorsze», albowiem wszystko uznane będzie za dobre w swoim czasie" - Syr 39,33-34). 

W pewnym sensie można nawet powiedzieć - idąc według myśli Syracha - że celowość leków, podobnie jak i zadania człowieka zostały określone od samego początku; wcześniej niż zaistnieliśmy my sami ("Na rozkaz Pana, na początku, stały się Jego dzieła i gdy tylko je stworzył, dokładnie określił ich zadanie" - Syr 16,26).

Nie każdy może odnieść pożytek z używania leków, ponieważ nie każdy chce z nich korzystać. Nie gardzi medykamentami człowiek "mądry", ale lekceważy je człowiek "głupi".

"Dzięki nim się leczy i ból usuwa" - powiedział Syrach (38,7). Stąd wniosek, że sensem istnienia leków jak i aptekarza jest leczenie, czyli zachowanie życia. Ich zadaniem nie jest i w żaden sposób nie może być uśmiercanie. W tym świetle łatwo zrozumieć wypowiedzi wszelkiego rodzaju kodeksów etyki farmaceutycznej, które życie stawiają jako cel działalności farmaceutów:

- Art. 6. Czynność zawodowa aptekarza nie może być świadomym działaniem na szkodę zdrowia ludzkiego.
- Art. 4. Aptekarz wykonując swoje zadania musi posiadać wolność postępowania zgodnego ze swym sumieniem oraz swobodę działań zawodowych stosowną do wskazań etycznych, aktualnego poziomu wiedzy i stanu prawnego.
- Art. 5. Aptekarz posiadający pełne uprawnienia zawodowe odpowiada zawsze osobiście za wykonywaną pracę. Ma on obowiązek odmówić wykonania czynności niezgodnych z zasadami etyki, obowiązującymi ustaleniami prawnymi i naukowymi.
  • Art. 19. W celu ochrony interesów zawodowych, aptekarz nie czyni niczego co byłoby korzystne dla ludzi bądź organizacji mających cele sprzeczne z zawodowymi i moralnymi racjami aptekarstwa.

Farmaceuci mają prawo do sprzeciwu sumienia. Pozwala im ono nieuczestniczyć bezpośrednio ani pośrednio w dostarczaniu środków mających wyraźnie nieetyczne cele, takie jak aborcja czy eutanazja (Kodeks Etyki Aptekarza Rzeczypospolitej Polskiej uchwalony na Nadzwyczajnym Krajowym Zjeździe Aptekarzy w Lublinie w dniu 25 kwietnia 1993 roku).

Do tego samego problemu farmacji nawiązuje również wypowiedź Ojca Świętego Benedykta XVI do uczestników Międzynarodowego Kongresu Katolickich Farmaceutów: "Na tym polu niemożliwe jest znieczulenie sumienia, na przykład w sprawie skutków działania molekuł, które mają na celu niedopuszczenie do zagnieżdżenia się embriona lub przekreślenie życia osoby. Farmaceuta powinien zachęcać każdego do porywu człowieczeństwa po to, by każda istota była chroniona od poczęcia aż do naturalnej śmierci i by środki medyczne odgrywały naprawdę rolę terapeutyczną" (10.2007). To znaczy, że wierzący farmaceuta powinien odmawiać sprzedaży środków antykoncepcyjnych, bo Kościół traktuje je jako "atak na życie". W zawodzie farmaceuty powinna obowiązywać klauzula sumienia; katolik nie może przykładać do tego ręki. Sprzedaż tych medykamentów w pewnej mierze przypomina sprzedaż pistoletu temu, kto zamierza się zabić.

Czy w takim celu zostały stworzone lekarstwa? Spontaniczna odpowiedź brzmi: one są po to, by leczyć. A Syrach da jeszcze bardziej dalekosiężną odpowiedź: "aby się nie kończyło Jego [Boga] działanie i pokój od Niego był po całej ziemi" (Syr 38,8). Przygotowywanie i rozdział lekarstw jest więc dla niego przedłużeniem dzieła stworzenia w teraźniejszości oraz działalnością pokojową, jest wprowadzaniem pokoju między ludzi. 

Tyle prostych spostrzeżeń Syracha o farmacji.

2. FARMAKON
A teraz kwestia druga, czyli farmakon, tzn. lekarstwo. Również w tej materii Pismo Święte nie wykazuje większego zainteresowania. Po jednej wzmiance o balsamowaniu zmarłego ("Pogrzebano go /Asę/ potem w jego grobie, który wykuł sobie w Mieście Dawidowym. Złożono go na łożu wypełnionym pachnidłami i maściami, przygotowanymi według sztuki aptekarskiej, i spalono mu bardzo wiele kadzidła" - 2Krn 16,14), tylko raz - w księdze Tobiasza - ilustruje pełen opis choroby i zastosowania leku.

Autor tej księgi rozpoczyna od genezy choroby: "Nie zauważyłem, że ptaki siedziały nade mną na murze. Wtedy spadły ciepłe odchody ich na moje oczy i spowodowały bielmo. Poszedłem do lekarzy, aby się wyleczyć. Ale tym bardziej oczy moje wygasały z powodu bielma, im bardziej smarowano mi je maścią, aż w końcu całkiem oślepłem. Przez cztery lata byłem niewidomy" (Tb 2,10). Następnie przechodzi do wymienienia składników i sposobu przyrządzenia lekarstwa: "Rozpłataj tę rybę i wyjmij z niej żółć, serce i wątrobę, i zostaw je przy sobie, a wnętrzności odrzuć! Żółć bowiem, serce i wątroba jej są pożytecznym lekarstwem" (Tb 6,4). Gdy już lekarstwo zostało wykonane, pojawia się przepis na jego zastosowanie: "Potrzyj żółcią ryby jego oczy, a lekarstwo wygryzie i ściągnie bielmo z jego oczu, a ojciec twój przejrzy i zobaczy światło" (Tb 11,8). Na końcu przychodzi moment aplikowania leku i upragniona chwila uzdrowienia: "I przystąpił do niego Tobiasz z żółcią z ryby w ręku, i dmuchnął na jego oczy, dotknął się i rzekł: Ufaj, ojcze!, i przyłożył mu lekarstwo, i odczekał chwilę. Potem zerwał obiema rękami [bielmo] z kątów jego oczu. A Tobiasz starszy rzucił mu się na szyję, zaczął płakać i zawołał: «Ujrzałem cię, dziecko, światło oczu moich»" (Tb 11,11-13).

Na tym kończy się współcześnie proces leczenia. Tak się dzieje dzisiaj, ale nie w czasach Tobiasza. Kiedy starszy Tobiasz został uzdrowiony, zakończył wszystko aktem uwielbienia Boga za łaskę, którą otrzymał:

"I rzekł:
«Niech będzie błogosławiony Bóg!
Niech będzie błogosławione wielkie imię Jego!
Niech będą błogosławieni wszyscy Jego święci aniołowie!
Niech będzie obecne z nami wielkie imię Jego!
I niech będą błogosławieni wszyscy aniołowie Jego
po wszystkie wieki!
Ponieważ doświadczył mnie,
a oto teraz widzę Tobiasza, syna mego».
I wszedł Tobiasz do domu, ciesząc się i wielbiąc Boga na cały głos
" (Tb 11,14-15).

I tutaj dotykam tematu, który mi leży osobiście głęboko na sercu. Chciałbym zachęcić Państwa do przyłączenia sie do akcji zorganizowanej przez moich przyjaciol z holenderskiej organizacji MalariaWorld pod nazwa - Fake Drugs Kill (fakedrugskill.org), ktorzy w zeszlym roku na terenie mojej misji w Kiabakari w pln.-zach. Tanzanii nakręcili krótki filmik, z udziałem aktorów-moich parafian, obrazujący tragiczną sytuację na rynku farmakologicznym we Wschodniej Afryce, gdzie 1/3 lekow to są podróbki, które nie zawierają zasadniczo nic więcej jak tylko kredę czy proszek do prania. Co pięć minut umiera dziecko w Afryce, ofiara takich właśnie podrabianych leków. W czasie tylko tej naszej Mszy świętej umrze dwanaście dzieci. To daje do myślenia.

25 kwietnia, niecaly miesiac temu, organizacja MalariaWorld upublicznila ten film na specjalnej stronie internetowej Fake Drugs Kill. Proszą oni o podpisanie petycji online, która będzie dostarczona rządom Indii i Chin w proteście przeciwko zbrodniczej praktyce firm produkujących fałszywe leki w ich państwach, które trafiają potem do aptek i placówek zdrowia w Tanzanii i Afryce. Filmik jest dostepny na stronie organizacji, jak i na youtube bezpośrednio. Zainteresowanych prosze o kontakt po Mszy swietej w czasie naszego spotkania, gdzie specjalnym naszym gościem będzie Pani dr Jadwiga Żyłka, lekarz prowadzący i administrator ośrodka zdrowia w mojej misji w Kiabakari, w latach 2009-2010, która z punktu widzenia profesjonalisty, mająca wielkie doświadczenie w tym temacie, przybliży nam tę problematykę.

3. SŁOWO LEKARSTWEM
Trzeci temat to terapeutyczne właściwości słowa. Poza sensem dosłownym w Biblii spotkamy również - w odniesieniu do lekarstwa - jego znaczenie przenośne. Autor natchniony "słowo" nazywa nieraz "lekarstwem".

"Dobre słowa są plastrem miodu, słodyczą dla gardła, lekiem dla ciała" (Prz 16,24). To stwierdzenie bardzo łatwo można odnieść do słów wypowiadanych przez farmaceutę, które towarzyszą wydawaniu lekarstw. U dobrego farmaceuty słowa ofiarują wyjaśnienie, pocieszenie, napełniają nadzieją. Podczas Kongresu z farmaceutami spotkał się Ojciec Św. Jan Paweł II, który wypowiedział m.in. te słowa: "Farmaceuta - katolik, musi być uważnym doradcą ludzi nabywających lekarstwo, a także służyć moralnym wsparciem tym wszystkim, którzy kupując rozmaite środki potrzebują także rady, słów nadziei, wskazówek na dalsze życie" (Rzym 1988).
Nie każde z nich może zostać automatycznie uznane za farmakon, lecz tylko słowo mądre. Farmaceuta wypowiadający mądre rady staje się przyjacielem człowieka chorego (por. Prz 6,16), natomiast człowiek wypowiadający słowa nierozważne, szkodzi zamiast pomagać choremu: "Nierozważnie mówić - to ranić jak mieczem, a język mądrych - lekarstwem" (Prz 12,18).

"Zważaj, synu, na moje słowa,
do uwag mych nakłoń swe ucho;
niech one nie schodzą ci z oczu,
przechowuj je pilnie w swym sercu;
bo życiem są dla tych, co je otrzymali,
lekarstwem całego ich ciała
" (Prz 4,20-22).

4. GRANICE FARMACJI
Trzeba na końcu, po czwarte, powiedzieć, że Biblia dostrzega również sytuacje beznadziejne, czyli takie, gdzie nie pomoże żadne lekarstwo. Widzi je tak w odniesieniu do całych narodów ("Nikt się nie troszczy o twoją [Judo] sprawę, nie ma lekarstwa, by cię uzdrowić" - Jer 30,13; "Nie ma lekarstwa na twoją [Niniwo] klęskę, nieuleczalna jest twoja rana. Wszyscy, którzy usłyszą wieść o tobie, w dłonie klaskać będą nad tobą; bo na kogóż nie przechodziła wciąż twoja niegodziwość?" - Nah 3,19; "Wejdź do Gileadu i przynieś balsam, Dziewico, Córo Egiptu! Daremnie mnożysz lekarstwa, nie ma dla ciebie uzdrowienia" - Jer 46,11; "A oni wołali do swego Boga, a On poraził całą ziemię egipską plagami, na które nie było lekarstwa. I wyrzucili ich Egipcjanie od siebie" - Jdt 5,12; "Zabijały ich ukąszenia szarańczy i much, i nie znaleźli lekarstwa, by ratować życie, bo zasłużyli, żeby zostali przez nie ukarani" - Mdr 16,9), jak i w odniesieniu do jednostek.

Pojedynczy człowiek również może znajdować się w sytuacji nie do wyleczenia. Tak dzieje się z człowiekiem upartym ("Człowiek, mimo upomnień uparty nagle dozna klęski - nie ma dla niego leku", Prz 29,1); z człowiekiem pysznym ("Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściło korzenie" (Syr 3,28). W sumie wymienione wyżej wady łatwo prowadzą do lekceważenia Prawa Bożego i wręcz uniemożliwiają osiągniecie "życia" ("Każde przekroczenie Prawa jest jak miecz obosieczny, a na ranę przez nie zadaną nie ma lekarstwa" - Syr 21,3).

Zgodnie z dualistycznym spojrzeniem na rzeczywistość, autor natchniony zauważy, że jedna i ta sama rzeczywistość, tj. śmierć, dla jednych oznacza nieprzekraczalną granicę ("Mylnie rozumując, mówili /bezbożni/ sobie: Nasze życie jest krótkie i smutne. Nie ma lekarstwa na śmierć człowieczą, nie znamy nikogo, kto by wrócił z Otchłani" - Mdr 2,1). Dla drugich, jest tylko progiem do wieczności. Farmacja nie jest w stanie uratować bezbożnych od śmierci wiecznej, pomaga natomiast sprawiedliwym.

ZAKOŃCZENIE
Zapraszam Państwa do rozszerzenia Waszych serc i ogarnięcia Waszą troską także misje, polskie i krakowskie misje na świecie, szczególnie w Afryce, w tym i moją misję w Kiabakari, gdzie dzięki współpracy i pomocy finansowej m.in. polskiego MSZ, Fundacji Kiabakari, Fundacji Redemptoris Missio z Poznania, Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego z Krakowa i moich prywatnych darczyńców powstał nowoczesny, porządnie wyposażony ośrodek zdrowia w 2007 roku. Kto wie, może Pan Bóg spośród Was wybrał już sobie wolontariuszy, krótko i długoterminowych, lub partnerów naszego ośrodka, dzieki czemu apteka przy ośrodku będzie solidnie i fachowo prowadzona, a leki dostępne w niej tylko i wyłącznie oryginalne, gdzie moi ludzie nie będą się bać iść do lekarza i farmaceuty, wiedząc, że to, co im przepisują i podają do zażycia, jest pewne i przywróci im zharatane zdrowie. 

Zapraszam także na spotkanie po Mszy świętej, gdzie specjalnym gościem będzie, jak już wspomniałem, Pani lek. med. Jadwiga Żyłka, ktora przez dwa lata prowadziła ośrodek w Kiabakari i Jej świadectwo będzie bezcennym naświetleniem rzeczywistej problematyki medycznej i farmaceutycznej tamtej części świata. Drugim specjalnym gościem naszego spotkania będzie Pani Bożena Koczur, znana wielu z Was, koleżanka po fachu, a od kilku lat szefowa kancelarii naszej Fundacji Kiabakari, która pomaga mi w pracy w Kiabakari w ramach projektów rozwojowych i profesjonalnego wolontariatu medycznego i edukacyjnego. Pani Bożena naświetli nam te sprawy najlepiej.

Osobiście zapewniam o modlitwie za Was, Drodzy Państwo, i w intencjach ważnych dla Was. Niech Bóg Wam błogoslawi i wspiera w trudnym apostolacie świadectwa Waszej wiary i sumienia w Waszym powołaniu zawodowym. Szczęść Boże. Amen.

No comments:

Post a Comment